Od wielu lat każdej zimy z uwagą spoglądamy za okno nie tylko patrząc na bieżącą temperaturę powietrza ale również stan jego jakości. Smog bardzo często jest częścią zimowego krajobrazu w Polsce. Natomiast jak bardzo do smogu przyczynia się branża motoryzacyjna?
Smog
Smog jest połączeniem angielskich słów „smoke” czyli dym oraz „fog” czyli mgła. Jak wskazuje sama nazwa smog to zjawisko atmosferyczne, w którym mgła łączy się ze spalinami. Smog tworzą głównie tlenki siarki i tlenek azotu oraz substancje stałe, czyli pyły zawieszone, a także kancerogenne wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA). Oczywiście zjawisko smogu jest bardzo nie korzystne dla naszego zdrowia, powoduje głównie choroby układu oddechowego ale również paraliż układu krążenia.
Głównymi źródłami powstawania smogu są szkodliwe elementy powstałe w wyniku używania ogrzewania paliwami stałymi, spalania odpadów w piecach, spaliny powstałe w wyniku działalności przedsiębiorstw ale również tworzone przez transport. W naszym kraju normy smogu w sezonie jesienno-zimowym przekraczane są praktycznie stale. Ciągle też powstaje spór, która gałąź najbardziej truje nasze środowisko. Trudno nam odnieść się do tego sporu, jednak jako m.in. serwis DPF wiemy, że branża motoryzacyjna należy do tych gałęzi gospodarki, która systematycznie i zdecydowanie staje się coraz bardziej ekologicznie. Praktycznie nie ma roku, w którym nie zostają wprowadzone nowe normy zmniejszające emisję spalin. Również wraz z początkiem roku 2021 wprowadzono kolejne obostrzenia.
Działania proekologiczne
Branża motoryzacyjna jest jedną z tych, w których każdego roku widać zdecydowane zmiany technologiczne. Wprowadzane są coraz to nowsze rozwiązania techniczne, zmienia się wygląd pojazdów ale też dostosowanie do nowych przepisów prawnych. Bardzo często przepisy dotyczą właśnie emisji spalin, mają ograniczyć smog, również w roku 2021 zostały wdrożone kolejne takie zmiany.
Pierwsza emisja spalin została wdrożona około 25 lat temu. Obecnie mamy kilka norm emisji spalin. Pierwsza Euro-1 zaczęła obowiązywać w roku 1992, najnowszą jest Euro-6, które obowiązuje od 2014. Wraz z rokiem początkiem roku 2021 wprowadzona została norma Euro 6D ISC-FCM. Norma ma ograniczyć emisję zanieczyszczeń CO2 na średnim poziomie nie wyższym niż 95 g/km. Nowe samochody nie spełniające tej normy nie mogą zostać dopuszczone do użytkowania, również nie mogą zostać sprzedane jako nowe.
Dokładna nazwa nowej normy to Euro 6D ISC-FCM. Skrót ISC, który jest już stosowany od pewnego czasu oznacza z angielskiego „in-service conformity”, co ma skutkować tym, żeby samochód nie przekraczał normy w normalnym użytkowaniu powyżej tych, które były prezentowane po testach. Skrót FCM – fuel consumption monitoring można tłumaczyć jako monitorowanie zużycia paliwa. Nowe wytyczne zmuszają producentów do montażu urządzeń monitorujących zużycie paliwa, energii elektrycznej pozwalają tez kontrolować czy pojazd po pewnym okresie użytkowania nadal spełnia normy emisji spalin.
Oczywiście mimo wprowadzenie obecnych norm emisji spalin europejscy urzędnicy nie poprzestają na tych działaniach. Prace nad wprowadzeniem nowych norm emisji spalin były bardzo intensywne w drugiej połowie roku. Wstępne plany zakładają wprowadzenie do roku 2027 normy emisji Euro-7. Nowa norma może zakładać dwa scenariusze, jeden, który mówi o normie emisji na poziomie 30 mg NOx na km, drugi tylko 10 mg/km. Większości użytkowników pojazdów wspominane wartości nie mówią wiele. Producenci samochodów są jednak zgodni, że dostosowanie pojazdów z silnikami spalinowymi do wspomnianych norm jest praktycznie niemożliwe, co w konsekwencji może doprowadzić do produkcji wyłącznie samochodów elektrycznych. Producenci już teraz w swojej ofercie ma pojazdy elektryczne, mimo to koncerny na zmianie mogą stracić bardzo wiele klientów a także pieniędzy co skutecznie odstrasza ich od tego pomysłu. Norma euro 7 może być jednak kolejnym krokiem w walce ze smogiem. W zeszłym roku ustalono również, że do roku 2025 emisja CO2 ma spaść o 15%, natomiast do roku 2030 ma to być nawet 37,5%, wstępnie planowano spadek nawet o 40%.
Pojazdy elektryczne
Od kilku lat oglądamy sporą rewolucję w branży motoryzacyjnej. Producenci prześcigają się w tworzeniu modeli aut elektrycznych. Każdego miesiąca publikowane są informacje o większych osiągach, zasięgu działań takich aut. Pojazdy elektryczne wskazywane są jako bez emisyjne i najbardziej ekologiczne. Trzeba przyznać, że napęd elektryczny pod względem codziennego użytkowania w mieście jest lepszy dla środowiska. Trudno jednak określić czy sam proces tworzenia i dłuższa perspektywa ich wykorzystania jest mniej emisyjna. Również poza miastem może się okazać, że pojazdy spalinowe mają więcej atutów. Do wykorzystania pojazdów elektrycznych trzeba wyprodukować specjalne akumulatory, których żywotność jest określana na kilka do kilkunastu lat. Ich produkcja to nie tylko bardzo duży koszt ale też obciążenie dla środowiska. Należy też pamiętać, że z roku na rok użytkowania baterie mają coraz mniejszy zasięg działania, który w sezonie zimowym jest jeszcze mniejszy a to może powodować trudności w użytkowaniu i chęć szybkiej wymiany. Pojazdy elektryczne nie są aż tak „eko” jak każdy przekonuje.
Walka ze smogiem nadal trwa
Smog to w Polsce zjawisko, które już niestety stale towarzyszy nam zimą. Wraz ze spadkiem temperatury obserwujemy specyficzną „mgłę”, wyraźnie czując jej zapach. Przedstawiciele wielu branż starają się walczyć z tym zjawiskiem, w coraz bardziej zdecydowany sposób. Trzeba przyznać, że branża motoryzacyjna należy do tych, które w realny sposób ograniczają emisję szkodliwych substancji. Rok 2021 jest kolejnym krokiem walki ze smogiem. Już od 1 stycznia obowiązuje nowa norma Euro 6D- ISC-FCM, która mocno ogranicza emisję spalin a co ważne również ułatwia stałą kontrolę ich ilości. W roku 2020 ustalono również szereg działań, które mają doprowadzić w najbliższych latach do wprowadzenia normy Euro7 i ograniczenia o 37,% emisję spalin! Na ten moment restrykcje wydają się tak znaczące, że aż nie możliwe do zrealizowania. Jednak obserwując obecne działania w motoryzacji bardziej prawdopodobne wydaje się wycofanie ze sprzedaży pojazdów elektrycznych niż poluzowanie prawa.