Filtr DPF FAP GPF

GPF wzbudza strach ale czy słusznie?

Wielu użytkowników samochodów z silnikami diesla z wielkim strachem reaguje na niedawno dokonane zmiany dotyczące wprowadzenia w samochodach z silnikiem benzynowym filtrów cząstek stałych – GPF, jednak czy słusznie?

Od zeszłego roku nie tylko samochody z silnikiem diesla wyposażone są w filtry cząstek stałych, filtry montowane są również w samochodach benzynowych. Gasoline particulate filter, w skrócie GPF znajdują się już we wszystkich nowych autach benzynowych. Oczywistym zadaniem filtrów jest oczyszczanie spalin, które pochodzą z układu wydechowego pojazdów oraz ograniczanie ich szkodliwego składu. Odwiedź naszą stronę filtrygpf.pl i dowiedź się więcej.

Wprowadzenie obowiązku montażu filtrów GPF w pojazdach wywołało wiele krytycznych opinii, większość użytkowników obawiało się zwiększenia kosztów eksploatacji oraz problemów związanych z zapychaniem się filtrów DPF. Dużo osób zastanawiało się po co filtr cząstek stałych w każdym samochodzie? Jak się okazuje samochody benzynowe z bezpośrednim wtryskiem emitują znaczne ilości bardzo szkodliwych cząstek stałych. Nowoczesna technologia i stosowanie silnika benzynowego z bezpośrednim wtryskiem przyniosło wiele korzyści – ekonomię jazdy, lepsze osiągi, ale też tworzenie się większej ilości cząstek stałych. W jednym z artykułów magazynu Auto Świat można przeczytać o teście emisji, jaki zrealizowała redakcja wraz z dziennikarzami „Auto Bilda” pod koniec 2016 roku. Test wykazał, że Smart Fortwo z silnikiem 0.9T R3 bez filtra emituje 28 razy więcej cząstek stałych na cm3 (!!) niż wyposażony w filtr cząstek Mercedes klasy S 500 z jednostką 4.7 V8 biturbo!

Zmiany technologiczne w samochodach spowodowały, że dziś to właśnie pojazdy benzynowe emitują więcej zanieczyszczeń od samochodów z silnikiem diesla. Od 1 września 2018 r. nowe auta sprzedawane w Europie muszą spełniać normę Euro 6c (6.1). zaś we wrześniu bieżącego roku dla wszystkich nowych pojazdów wejdzie w życie norma 6d-Temp (6.2). Obie są na tyle restrykcyjne, że produkowane dotychczas silniki z bezpośrednim wtryskiem z reguły nie mają szans jej spełnić.

Czy wprowadzenie filtrów cząstek stałych w pojazdach benzynowych powinno wywoływać strach u użytkowników „benzyniaków”? Odpowiedź brzmi nie. Wiele osób obawia się, że będzie się to wiązać z częstymi wizytami w serwisie, otóż niekoniecznie. Filtry do pojazdów stosowane w „benzyniakach” rzadziej będą się zapychać. Ze względu na wyższą temperaturę spalin część sadzy szybciej się spala, zjawisko to nazywane jest regeneracją pasywną. Mimo częstej regeneracji pasywnej GPF ulegnie jednak zapchaniu jak każdy filtr cząstek stałych, choć będzie to proces rzadszy niż w przypadku GPF-ów. W przypadku zapchania filtra cząstek stałych nasz serwis w szczególności rekomenduje regenerację filtra DPF, GPF poprzez wypalanie sadzy a kolejno jej wydmuchiwanie. Do regeneracji wykorzystujemy specjalną maszynę Hartridge DPF 300. Regeneracja polega na wypalaniu filtra cząstek stałych w piecu pod wysoką temperaturą. Wypalanie luzuje sadzę znajdującą się w filtrze, która kolejno jest wydmuchiwana za pomocą strumienia powietrza. Jest to bardzo skuteczna metoda regeneracji, która pozwala przywrócić praktycznie pełną sprawność filtra. Nie czyścimy filtrów, katalizatorów SCR za pomocą mycia, które może spowodować uszkodzenie.

Wielu posiadaczy samochodów wiadomość o obowiązkowym montowaniu filtrów GPF w pojazdach przyjęły z wielkim niepokojem. Na podstawie doświadczeń z filtrami DPF można uznać, że użytkownicy diesli mają z nimi dość sporo problemów. Trzeba jednak podkreślić fakt, że przede wszystkim problem dotyczy pojazdów użytkowanych na krótkich odcinkach, nie użytkowanych na wysokich obrotach. Mimo problemów z filtrami cząstek stałych należy podkreślić ich niebagatelny wpływ na ochronę środowiska. Zarówno DPF jak i GPF to główny element, który zapobiega wydalaniu zanieczyszczeń do środowiska. Każdemu z nas zależy na czystym powietrzu a właśnie to było powodem montażu GPF-ów. Użytkownicy „benzyniaków” obawiają się, że podobnie jak DPF-y, GPF-y będą często się zapychać, problem ten nie będzie tak dokuczliwy. Samochody benzynowe produkują mniej sadzy, ze względu na większą temperaturę, duża jej część będzie się samoistnie wypalać. Zawsze swego rodzaju rewolucje niosły za sobą sprzeciw, często okazując się jednak dobrym kierunkiem. Mamy również nadzieję, że tym razem będzie podobnie.