Regenerujmy i bądźmy zdrowsi nie tylko w obliczu pandemii

Doczekaliśmy trudnych czasów, na świecie rozprzestrzenia się nowy wirus, atakuje drogi oddechowe i zbiera krwawe żniwo. Przy każdym tragicznym przypadku powtarza się niezmiennie – choroby towarzyszące. Najczęściej to astma, alergia –rozpowszechniające się na skutek degradacji środowiska naturalnego. Nie powstrzymamy mutacji i powstawania nowych wirusów,  pandemii ale do skrajnego zanieczyszczenia atmosfery doprowadziliśmy sami. 

Jeszcze niedawno pisaliśmy, że bezrefleksyjny konsumpcjonizm prowadzi donikąd. Syty obywatel irytował się, że panikarze burzą jego błogi spokój. A wszystko pod dyktando Wielkiego Kapitału, dla którego zawsze liczył się tylko zysk. Już w 1924 roku kartel Phoebusa wprowadził zasadę ograniczenia trwałości produktów pod groźbą sankcji finansowych. Sprzedawać, sprzedawać, sprzedawać – ta zasada doprowadziła świat do katastrofy ekologicznej. W ciągu ostatnich 40 lat wymarło 50% gatunków, a u nienarodzonych jeszcze dzieci wykryto obce związki chemiczne. To skutkuje faktem, że jesteśmy gatunkiem coraz słabszym i bardziej podatnym na wirusy. Truizmem jest stwierdzenie, że zdrowy i silny organizm lepiej zniesie atak wirusa COVID-19 niż osłabiony i z upośledzonym układem immunologicznym. Nie miejmy złudzeń, ani kapitał, ani politycy nas nie ochronią gdyż kierują się tylko własną korzyścią. O świat wokół i własne zdrowie musimy zadbać sami.

Dlatego w trosce o nasze zdrowie, a nawet życie powinniśmy jako konsumenci wywierać nacisk na producentów, świadomie i odpowiedzialnie promować produkty proekologiczne. Przy decyzji zakupowej zwracać baczną uwagę na jej ślad środowiskowy (ŚŚ). Jest to holistyczny wpływ danej rzeczy lub usługi na środowisko, bezpośrednie lub pośrednie emisje zanieczyszczeń do wody, ziemi lub powietrza. Zużywanie nieodnawialnych lub deficytowych zasobów, wody, gleby, szaty roślinnej, czy degradacja bioróżnorodności. Stosowanie wyliczeń ŚŚ i wprowadzenie jednolitych oznaczeń na produktach, pomimo rekomendacji Komisji Europejskiej nadal nie jest obowiązkowe, bo mogłoby szkodzić interesom Kapitału.

Pora zmienić pragmatyczne nawyki i podejmować wybory etyczne i odpowiedzialne, z myślą o środowisku i o nas samych. Kupując samochód nie pytajmy tylko „ile do setki”, ale też jaka jest emisja CO2 i cząstek stałych, jaki % części podlega recyklingowi, czy podzespoły są naprawialne i jaka jest ich trwałość. Sprawdźmy czy system oczyszczania spalin jest efektywny i trwały. Czy filtr cząstek stałych (FAP/DPF) można regenerować, kiedy i ile będzie kosztować jego wymiana na nowy? Unikniemy przykrego zaskoczenia gdy okaże się, że koszty eksploatacji mogą niebotycznie wzrosnąć.

Gdy koronawirus atakuje nasze płuca, troska o wydajny i sprawny układ wydechowy naszego pojazdu wydaje się być sprawą kluczową i oczywistą. Dlatego bądźmy czujni i nieufni wybierając auto, bo nawet najwięksi potrafią być nierzetelni. A już usuwanie DPF powinno być karane a uzyskanie przeglądu bez sprawnego systemu oczyszczania spalin niemożliwe, nawet zagrożone karą utraty koncesji na wykonywanie usługi kontroli pojazdów. Nasi politycy nie wprowadzają takiej regulacji prawnej, bo boją się narazić potencjalnym wyborcom.

Pracujący silnik spalinowy emituje do atmosfery mnóstwo związków chemicznych. Dwutlenek węgla CO2, metan CH4 , amoniak NH3 , tlenki azotu NO3 / NO2 powodują przegrzanie atmosfery, wzrost prędkości wiatrów, naprzemienne susze i powodzie. Z kolei tlenek węgla CO, tlenek azotu NO, tlenki siarki, związki ołowiu i przede wszystkim cząstki stałe(czyli: sadza, popioły, ciężkie związki organiczne w fazie ciekłej) są bezpośrednim zagrożeniem dróg oddechowych – naszego zdrowia i życia.

Pozornie rozumowanie jest proste i logiczne, twój samochód emituje zanieczyszczenia, ty je wdychasz, chorujesz i słabniesz więc jesteś łatwiejszym łupem dla koronawirusa. Wszyscy się go lękamy i przed nim chronimy, dlaczego więc w naszej firmie nadal zdarzają się klienci zainteresowani usunięciem filtra cząstek stałych DPF lub katalizatora? Gdy wyraziłem zdecydowanie swoją dezaprobatę, klient tłumaczył, że w autoryzowanym serwisie wyceniono wymianę DPF na kilkanaście tysięcy i był to dla niego szok, bo przy zakupie auta nikt go nie poinformował co go spotka. Katalizatory i filtry cząstek stałych należą bowiem do grupy części eksploatacyjnych, tak jak opony czy klocki hamulcowe i ulegają zużyciu. ASO z definicji najczęściej proponuje wymianę całego systemu na nowy i wówczas kwota jest poważna.

My proponujemy szereg innych rozwiązań, dopasowanych do konkretnego przypadku. Dysponujemy profesjonalnym urządzeniem do regeneracji DPF.
Gdy po starannej kontroli stanu rdzenia filtra cząstek stałych nie stwierdzamy uszkodzeń, wówczas wykonujemy proces usuwania złogów. Skuteczny zabieg nie tylko przedłuża znacząco czas eksploatacji urządzenia, obniża koszty(nawet 10-krotnie) ale i umniejsza jego ŚŚ. Do produkcji filtrów i katalizatorów używa się znacznych ilości metali rzadkich (pallad, rod, platyna), i tak np. w roku 2018 motoryzacja pochłonęła aż 50% rocznego wydobycia platyny, a jest ona również bardzo ważnym metalem używanym w medycynie czy przemyśle kosmicznym.

Mając ten aspekt na uwadze, jeśli zachodzi konieczność wymiany FAP/DPF czy katalizatora, proponujemy klientom odkupienie starej części i kierujemy do profesjonalnego recyklingu, co ratuje cenne surowce i obniża koszty wymiany.

(Visited 150 times, 1 visits today)